Siedziała w krzakach baba nad Istrą, a my małą grupką prażyliśmy się w trawie nieopodal. Baba towarzyszyła komuś, kto z wędkami siedział gdzieś dalej... ale jak zszedł blisko wody, to nie wiedzieliśmy, nam się nie udało. Skarpa była zbyt stroma i wysoka. Więc tak byliśmy nad wodą, a jakby nie do końca.
...
Komentarze
Prześlij komentarz